W niedzielnym spotkaniu warszawskiej A klasy, Korona Warszawa odniosła przekonujące zwycięstwo nad Kamionkiem Warszawa, inkasując niezwykle ważny komplet punktów!
Pierwsze mecze rundy wiosennej były dla drużyny trenera Milewskiego niezwykle udane. Po zwycięstwach nad rezerwami Łomianek i Rząśnika, a także pechowej porażce w Wołominie, koroniarze w pierwszych trzech meczach wiosny zdobyli sześć oczek.
Prawdziwy sprawdzian miał jednak nastąpić w niedzielę, z niezwykle mocnym, w rundzie wiosennej, Kamionkiem, który na boisku wygrał wszystkie trzy wiosenne mecze, odprawiając z kwitkiem kolejno BUG II Wyszków (lidera rozgrywek), Mazur Radzymin i Koronę Jadów. Błędy logistyczne sprawiły jednak, że grochowianie zostali pozbawieni sześciu punktów, co z pewnością dało im dodatkowy bodziec do zmazania plamy za dwa pierwsze wiosenne mecze.
Sporym osłabieniem w obozie rywali był z pewnością brak Macieja Królaka (lidera klasyfikacji strzelców), a także Łukasza Groszka. W naszym obozie zabrakło kontuzjowanego Krakowskiego, a także Michała Kasprzaka, Marka Kubiaka i Michała Mrowickiego.
Niedzielne spotkanie idealnie ułożyło się dla naszego zespołu, gdyż w 6' zamykający akcję Starosz został powalony w polu karnym i sędzia wskazał na 'wapno'. Co ciekawe, w trzecim kolejnym spotkaniu rywale prezentują nam rzut karny. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Ciurzyński i po chwili rozpoczął strzelanie na Kołowej!
Podrażniony takim obrotem sprawy zespół Kamionka doprowadził do wyrównania w 12', za sprawą dobitki z rzutu wolnego.
Odpowiedź Korony nastąpiła po 60 sekundach, gdzie podanie Starosza wykorzystał Kowalewski i ponownie wyprowadził nasz zespół na prowadzenie!
Kolejna bramka padła w 34', a jej autorem ponownie był Kowalewski. Po szybkiej wymianie podan z Ciurzyńskim, popularny Kowal znalazł się w dobrej sytuacji i podwyższył prowadzenie!
W 40' oglądaliśmy kolejnego gola! Po dobrej, zespołowej akcji, Flis zagrał do Kasprzaka, a Mati dopełnił formalności powodując, że golakeeper Kamionka czwarty raz wyciągał piłke z bramki.
Strzelanie w pierwszej połowie zakończył Kowalewski, kompletująchat tricka po dośrodkowaniu Kolasy z rzutu rożnego.
Na przerwę Korona schodziła prowadząc 5:1 !
Na drugą połowę w zespole Korony nie wyszedł już Edgar Ghazaryan i Paweł Chróstowski. W ich miejsce na placu pojawili się kolejno: Adrian Karasiewicz i Tomasz Tankiewicz.
47sekund po zameldowaniu się na placy, stempel postawił Tankiewicz, który wykorzystał podanie Kowalewskiego i płaskim strzałem tuż przy słupku zdobył swoja pierwszą bramkę w rundzie wiosennej, a ósmą w sezonie.
Po godzinie gry Koroniarze raz jeszcze pokonali bramkarza Kamionka za sprawą Kowalewskiego, dla którego była to już czwarta bramka w spotkaniu i zarazem szesnasta w sezonie. Jeśli Kowal będzie strzelać z taką regularnościąjak do tej pory, totytuł Króla Strzelców powinienza chwilę być tylko formalnością.
Między 65, a 75m minutą w Koronie nastapiły dwie kolejne zmiany: Za Ciurzyńskiego na placu zameldował się Gilarski, a za Grzelaka na bok obrony powędrował Dziawer.
To właśnie Gilarski zakończył strzelanie na Kołowej, gdzie w 84' dostał podanie od Kasprzaka i zdobył swoją premierową bramkę w A klasie, a ósmą dla naszego zespołu!
Zwycięstwo w tym meczu pozwoliło Koronie przesunąć się w tabeli na 13 miejsce, a do rezerw Łomianek, do których po jesieni traciliśmy 11 oczek, w tym momencie tracimy jedynie cztery!
Kolejne spotkanie, również to z gatunku "o sześć punktów" rozegramy w Wielki Piątek przy strażackiej w Rembertowie, a przeciwnikiem będzie miejscowy ASzWoj, który w 19 kolejkach zgromadził 18 punktów, plasując się na jedenastej pozycji w tabeli.